Poracca — heta pa-našamu...
Ciapier nie inakš, jak dziva dziŭnaje: u našaj vioscy da
Da taho ž usiudy svaje miascovyja havorki byli, svaje admysłovyja słoŭcy. I pa ich, pa hetych havorkach i słoŭcach, možna było navat paznać, adkul čałaviek rodam…
Zrešty, toje ž jašče možna, musić, zrabić i ciapier?
Nu voś naprykład — nieŭzabavie paśla katastrofy na Čarnobylskaj AES u nas źjaviłasia siamja pierasialencaŭ. Hałava jaje — užo davoli stały mužčyna — uładkavaŭsia pracavać ślesaram na žyviołahadoŭčuju fiermu.
I voś, pieradaŭšy źmienu, sabralisia niejak mužyki ŭ čyrvonym kutku: siadziać sabie, smalać, hamoniać — za žyćcio, za palityku. Akurat jak u tym aniekdocie: dali žančynam pa siem hadoŭ turmy, a jany dadomu praz 14 viarnulisia (jašče siem stajali pad ścianoj — nie pra ŭsio pahavaryli).
Voś i mužčyny ŭ toj nadviačorak štoś razyścisia nie mahli.
A čas ža idzie: bačać u akno, užo i dajarki svaju spravu zrabili, pa chatach pajšli… U tym liku i Ninka — susiedka taho pierasialenca. Jon zhledzieŭ jaje dy i kaža: «Nu, usio, chłopcy, para: Ninka dadomu, dyk i ja za joj. Čas poracca. Žonka ŭ adjeździe, dyk ja kožny dzień ciapier uvichajusia».
Mužyki niejak
— Nu ty, dzied, daješ! «Boracca»? Ź Ninkaj? Kožny dzień? U tvaje hady? Jana ž na kolki hadoŭ za ciabie maładziejšaja?!
I asieksia (astatnija prosta palehli ad rohatu).
Toj ža pierasialeniec ustaŭ i spakojna kaža:
—
I pajšoŭ — śledam za Ninkaj. Kab paśpieć usio parabić pa haspadarcy. Jamu — pa svajoj, a susiedcy — pa svajoj.
Sofja KUSIANKOVA,
v. Łučyn, Rahačoŭski rajon.