Kolki moža zarabić za noč nielehalny taksist? Jak minimum 400 tysiač rubloŭ — žurnalist pravieryŭ heta na sabie
Pra vializnyja zarobki taksistaŭ, asabliva nielehalnych, chodziać lehiendy. Hetyja ludzi zajmajuć samyja prybytkovyja miescy ŭ stalicy i vystaŭlajuć advolnyja košty za svaje pasłuhi. Naprykład, źjechać z aeraporta kaštuje ŭ ich 500 tysiač rubloŭ! Prytym što da horada jechać kala 30 km…
A «pjany taryf» ad kłuba DoZaRi ŭ centry Minska ŭ spalny rajon moža dasiahać 150—200 tysiač — u zaležnaści ad vyhladu pasažyra i pradstaŭničaści aŭtamabila taksi.
Znajści kala kłubaŭ, restaranaŭ ci ŭ tym ža aeraporcie lehalnaha taksista, jaki paviazie vas pa taryfach słužby, nadzvyčaj składana. Navieści paradak u hetaj halinie dziaržava nie rašajecca. Spryjajuć hetamu i dzirki ŭ zakonach. Transpartnaja inśpiekcyja, jakaja stvoranaja dla vyjaŭleńnia parušeńniaŭ pry pieravozkach, zajmajecca tolki lehalnymi taksistami. A ź nielehałami musić zmahacca padatkovaja inśpiekcyja.
Pravioŭšy śpiecapieracyju z padsadkaj klijenta, jana moža ŭ najlepšym vypadku vypisać štraf ad 1 da 5 miljonaŭ rubloŭ za niezakonnuju pradprymalnickuju dziejnaść.Takija sumy nielehałaŭ nie pałochajuć.
Luby vychodny — śviata dla taksista
Kolki ž zarablajuć hetyja niaŭłoŭnyja kiroŭcy? Vyrašaju pravieryć heta na sabie.
8—9 vieraśnia ŭ Minsku jakraz śviatkujecca Dzień horada. Tysiačy minčukoŭ viartajucca z saluta, mnohija napadpitku.A jak dabracca dadomu, kali hramadski transpart pierastanie chadzić?
Vyjazdžaju ŭ centr horada a 22.00. Udalečyni bliščyć śviatočny fiejervierk, a ja pačynaju pošuki pieršaha klijenta. «Pasprabuj stać u čarhu kala chlebnaha miesca, — raić znajomy taksist. — Nielehałaŭ adtul zvyčajna nie honiać. Pastaiš z paŭhadzinki i atrymaješ klijenta». Adnak usie papularnyja miescy pierapoŭnienyja taksoŭkami. Kala steły «Horad-hieroj Minsk» ź dziasiatak mašyn, na Niamizie — jašče siem. Razumieju, što stanavicca ŭśled za imi nierazumna, i pierachodžu da inšaj stratehii, «patrulavańnia» vulic.
Čaroŭnaja «Spartyŭnaja»
Na minimalnaj chutkaści katajusia pa krajniaj pravaj pałasie vulic i praśpiektaŭ i čakaju ŭskinutaj ruki pasažyra. I voś pieršy pośpiech. Kala stancyi mietro «Spartyŭnyja» mianie znachodzić pieršy klijent. «Kolki budzie da vakzała?» — «Kolki zapłacicie!» Za 6 km darohi pazityŭny małady čałaviek paśpiavaje raspytać pra pierśpiektyvy biełaruskaj movy i navat pra sens bajkotu. Naprykancy jon dastaje 30 tysiač: «Dastatkova?» U kišeniu mahli b pakłaścisia pieršyja zaroblenyja hrošy.
Pakul pracuje hramadski transpart, šancaŭ złavić pasažyra mała.Abjazdžajučy rajon za rajonam, nie baču nivodnaha achvotnika. Vyrašaju viarnucca na ŭdałuju dła mianie «Spartyŭnuju». Praź dziesiać chvilin dźviery mašyny adkryvaje mužčyna ŭ harnitury. «Na Paŭdniovy Zachad pajedziem?» Niešmatsłoŭny pasažyr nie pytajecca pra canu, tamu vyrašać, kolki hrošaj u jaho prasić, davodzicca ŭ kancy padarožža. Na adomietry 7 km, tamu raźličvaju jaho pa tym ža taryfie, što i pieršaha pasažyra, — 5 tysiač rubloŭ za kiłamietr. Takim čynam, plus 35 tysiač rubloŭ mahli b lehčy ŭ kasu.
Na šlachu da Varvary
Rušu dalej. U Brylevičach nasustrač mašynie kidajecca mužčyna napadpitku. Ź jaho pramovy možna zrazumieć, što jon choča pajechać da vielmi pryhožaj dziaŭčyny Varvary ŭ Sierabranku, ale nie moža źjavicca z pustymi rukami, tamu nam spačatku treba zajechać u lubuju kramu, jakaja pracuje dapazna. Idealny klijent dla nielehała! Mužčyna nie nadta aryjentujecca ŭ prastory, tamu jamu možna budzie vystavić luby rachunak.
«Jak dumaješ, jana mianie nie vyhanić?» — štochvilinna pytajecca jon i sam sabie adkazvaje: «Vyhanić, vidać… Ale ja ž jaje kachaju!» Akazvajecca, što pasažyr — a jaho kličuć Valeram — tvorčy čałaviek: mastak i fatohraf. Jon sprabuje pierajści na biełaruskuju movu, kab zrabić mnie pryjemna, ale pastajanna viartajecca na rasiejskuju, kab paprasić za heta prabačeńnia jašče raz.
«Naša Niva»? Dyk heta moj lubimy sajt», — pryznajecca jon. Adnak asablivaje zachapleńnie ŭ jaho vyklikaje biełaruskaje słova «pieraškoda», jakoje hučyć dzie treba i dzie nie treba.Trapiŭšy ŭ hipiermarkiet, jon na paŭhadziny paralizuje pracu kasy. To biehaje abmianiać picu, to ŭzhadvaje, što zabyŭsia ŭziać soki, a ŭrešcie ra-zumieje, što ŭ jaho nie chapaje hrošaj, tamu treba šukać abmieńnik.
A pałovie na druhuju, namataŭšy 17 km, my ŭsio ž dajazdžajem da Sierabranki. Adnak brać šmat hrošaj z Valery nie chočacca. Uličvajučy zmarnavany čas u hipiermarkiecie, možna acanić padarožža ŭ 120 tysiač. Jon hatovy addać hetuju sumu i $1 źvierchu. «Ty nie ŭjaŭlaješ, jakaja Varvara pryhožaja. Ale nie padumaj ničoha takoha, my tolki pačynajem sustrakacca!» — kaža jon na raźvitańnie. Uśmichajusia ŭ adkaz. Spadziajusia, u ich usio atrymajecca.
Stupień pjanstva
Nieŭzabavie davodzicca admovicca ad klijenta. Prajazdžajučy mima Trajeckaha pradmieścia — dobraje miesca dla pošuku pasažyraŭ, — spyniŭsia pa ŭzmachu ruki maładoha chłopca. Jon zakryčaŭ ubok:
«Ciahnicie Sieraha, tačka jość!»Adniekul zboku dvoje jaho siabroŭ pavałakli ŭščent pjanaha treciaha, jaki zusim nie trymaŭsia na nahach. Čakać, pakul jaho kančatkova ŭhajdaje ŭ sałonie, a paśla prybiracca za im, nie chaciełasia.
Prajazdžajučy pa praśpiekcie Niezaležnaści, źviartaju ŭvahu na dziasiatki taksovak kala kłuba DoZaRi. Jany stajać na dźviuch pałosach praśpiekta, całkam ihnarujučy praviły darožnaha ruchu, i čakajuć bahatych klijentaŭ.DAI na hetuju karcinku zapluščvaje vočy.
A mnie ŭdajecca padchapić kampaniju, jakaja vychodzić z kłuba la Kamaroŭki, — dvuch ćviarozych kavaleraŭ i ich dźviuch dziaŭčynak napadpitku. Apošnija chichikajuć usiu darohu, pryčym ich viesialić absalutna ŭsio — ad čyrvonaha koleru na śviatłafory da daždžu za aknom. «A davajcie razhonimsia da 100 kiłamietraŭ!» — prosić mianie adna ź dziaŭčyn. Chłopiec asadžaje jaje: «Nie pieraškadžaj». «Zaja, a davaj zajedziem u načnik, a to ŭ nas u bary pusta! Nu kali łasačka…» — pieraklučajecca jana na jaho. Kampanija ščabieča ŭsiu darohu, tamu razmovy nie atrymlivajecca. Advioz ich na Paŭdniovy Zachad, za što moh atrymać 65 tysiač.
Płacić ci nie płacić?
Na susiedniaj vulicy novy zakaz. Chłopiec ź dziaŭčynaj na dyskatecy patracili ŭsie hrošy i ciapier razvažajuć, jak im dabracca dachaty na Siarova. «Za kolki davieziacie?» — pieramovy viadzie dziaŭčyna. «Kolki zapłacicie!» — «Tady, moža, za 30 tysiač?» — kakietničaje jana. Daroha niablizkaja, ale pahadžajusia, nie handlujučysia. Tłumaču, što pravodžu sacyjalny ekśpierymient. «Dyk vy šmat nie zarobicie, kali sami canu nie budziecie nazyvać», — razvažaje chłopiec. «U tym i sutnaść, kab pasažyry sami vyznačali», — tłumaču ja.
«A ja mahu pryjechać i nie zapłacić vam ni rubla?» — «Vašaje prava» — «Prykolna…»
Na hadzińniku tym časam try hadziny nočy, i horad niby vymiraje. Da snu pačynaje chilić i mianie. Abjechaŭšy na ŭsialaki vypadak jašče niekalki rajonaŭ, spyniajusia na stajancy, kab padramać. Pieraličvaju ŭjaŭnuju vyručku — pakul 290 tysiač rubloŭ. Praz hadzinu rušu dalej.
Klijent na klijenta nie vypadaje
Kala «Puškinskaj» da darohi, hałasujučy, vychodzić chłopiec. Pakul zbočvaju da jaho, baču ŭ bakavyja lusterki, što ŭśled za mnoj da jaho kinulisia jašče dźvie mašyny. Adnak klijent moj. Jamu treba va Uručča. Pra canu choča damovicca adrazu. «70 tysiač!» — prapanuju ja. Pasažyr zhadžajecca. Jedziem moŭčki, nieŭzabavie jon zasynaje. Urešcie akazvajecca, što jamu patrebna navat krychu dalej, u Vajskovy haradok — ahułam 20 km! Ale atrymać ad jaho zmoh by tolki 50 tysiač, bo inšych kupiur u jaho niama.
Zatoje apošni klijent padniaŭ nastroj. Kolki kaštuje dajechać ad vakzała da Charkaŭskaj? Pakul dumaju, paprasić 20 ci 30 tysiač rubloŭ za 5 km, mituślivy pasažyr, jaki viarnuŭsia z Mahilova, sam prapanuje: «Za 50 tysiač davieziacie?».
Čysty prybytak — 320 tysiač
Tym časam u stalicy śvitaje. Na vulicy vyjazdžaje hramadski transpart, a značycca, šancaŭ znajści novych pasažyraŭ u mianie mienieje z kožnaj chvilinaj. Tamu jedu damoŭ spać. U kancy šlachu padvodžu načnuju buchhałteryju. Takim čynam,
siamiora klijentaŭ mahli zapłacić mnie amal 400 tysiač rubloŭ. Kali adkinuć vydatki na paliva, zastajecca 320 tysiač čystaha prybytku — ź nievysokimi taryfami i adsutnaściu «błatu» ŭ kłubach i hatelach.Ale sapraŭdny nielehał mienš čym za 50 tysiač nie pajedzie nikudy, tamu i zarablaje bolš. Pry poŭnym biaździejańni padatkavikoŭ jany zarablajuć svaje paŭmiljona, a to i miljon za noč vychodnaha dnia.
