«Schapili za ruku i skazali: «Projdziem»: Žurnalistcy Tut.by Alaksandry Kvitkievič dali 15 sutak za Marš piensijanieraŭ
Sud Leninskaha rajona Minska asudziŭ žurnalistku Tut.by i «Novaha času» Alaksandru Kvitkievič na 15 sutak. Spravu viała sudździa Anastasija Ačałava.
Alaksandru zatrymali ŭ paniadziełak paśla Maršu piensijanieraŭ, jana hetyja dni była na Akreścina.
Zhodna z pratakołam, 16 listapada kala 16:30 žurnalistka «pryniała aktyŭny ŭdzieł u niesankcyjanavanym mierapryjemstvie z metaj publičnaha vykazvańnia svaich patrabavańniaŭ ab praviadzieńni sumlennych vybaraŭ u Respublicy Biełaruś, ruchałasia pa prajeznaj častcy, vykrykvała pravakacyjnyja łozunhi».
Suviaź praz skajp z Akreścina była drennaja, Alaksandra časta prasiła paŭtaryć pytańni sudździ i advakata. Z pratakołam žurnalistka była nie zhodnaja. Jana tłumačyć, što ŭ paniadziełak znachodziłasia na pracy, u akcyi nie ŭdzielničała, ničoha nie vykrykvała.
Kalehi Alaksandry (źleva hałoŭny redaktar Maryna Zołatava) u sudzie
— Ja nie padychodziła da pratestoŭcaŭ i nie razmaŭlała ź imi, maŭčała, — daje tłumačeńni ŭ sudzie Alaksandra.
Zatrymańnie adbyłosia, kali žurnalistka skončyła pracu.
— Mianie niečakana schapili za ruku i skazali: «Projdziem!» U aŭtobusie pakazali paśviedčańnie, što heta milicyja, — udakładniła Alaksandra.
Pa spravie vystupiŭ zasakrečany śviedka ź milicyi, kab ustalavać jaho asobu, usich prosiać vyjści, navat advakata Taćcianu Tarachovič. Potym Varancoŭ Anton Paŭłavič skaža, što źviestki źmienienyja ŭ metach jaho biaśpieki.
Toje, što jon kaža, čuvać drenna, pastajannyja pieraškody nie dajuć mahčymaści pačuć usie słovy Varancova.
Jon nastojvaje: Alaksandra Kvitkievič kryčała: «Žyvie Biełaruś! Za što zabili Romu? Ja vychodžu!» Pa słovach supracoŭnika milicyi, niekatoryja ludzi byli sa ściahami, płakatami, na Alaksandry nie było kamizelki i naohuł ničoha, što b dapamahło vyznačyć, što jana žurnalist.
Heta abviarhaje videa, na jakim zafiksavana, što na Alaksandry byŭ bejdž pa-nad kurtkaj. A pry sabie — paśviedčańnie i redakcyjnaje zadańnie.
Alaksandra adznačaje, što jaje zatrymali nie la budynka pa praśpiekcie Niezaležnaści, 47, a ŭ fiłarmonii, jakaja znachodzicca na supraćlehłym baku praśpiekta (Niezaležnaści, 50).
— Prašu sud unieści ŭ pratakoł zaŭvahu — źviarnułasia abaronca Taćciana Tarachovič. — Advakata niezakonna vydalili pry ŭstanaŭleńni danych śviedki. Taksama śviedka nie byŭ papiaredžany ab administracyjnaj adkaznaści za zahadzia iłžyvyja pakazańni.
Sudździa Anastasija Ačałava nie pahadziłasia z apošniaj zaŭvahaj, ale vyrašyła znoŭku apytać milicyjanta Varancova. Na hety raz jana papiaredžvaje ab adkaznaści za zahadzia iłžyvyja pakazańni i prosić śviedku raśpisacca.
Adkazvajučy na pytańni advakata, Anton Varancoŭ nie zmoh pakazać dakładny adras zatrymańnia. I paśla apytańnia zasakrečanaha milicyjanta advakat źviarnuła ŭvahu: pa dakumientach niezrazumieła, chto mienavita pryniaŭ rašeńnie ab źmienie danych milicyjanta, piačatka razmytaja, i nie paznačana ŭpraŭleńnie, jakoje vyrašyła milicyjanta zrabić Varancovym.
— Pryciahvać da apytańnia takoha śviedki niedapuščalna, — zajaviła abaronca.
Sudździa z hetym nie zhodnaja, jak i z tym, kab vyklikać u sud tych, chto zatrymlivaŭ Alaksandru Kvitkievič.
Sud u vyniku abviaściŭ rašeńnie: 15 sutak.