Znajści
Ałharytmičny łacinski varyjant
10.11.2020 / 20:22RusŁacBieł

«My vyciskali pryščyk, a adkryłasia rakavaja puchlina». Andrej Fiedarenka pradrakaje chutki kaniec dyktatury

Andrej Fiedarenka

Adna z knih Andreja Fiedarenki maje nazvu «Suziralnik». Piśmieńnik i sapraŭdy ŭmieje suzirać — i ŭ žyćci, i ŭ litaratury. Suzirać nie abyjakava, maŭlaŭ, heta mianie nie tyčycca, to niachaj sabie i dalej płyvie pa žyćciovaj race. Nie, chata piśmieńnika na bierazie hetaj samaj raki staić jaŭna nie z kraju. Nie zastajecca viadomy tvorca raŭnadušnym i da padziej apošniaha času, pra što ź im i pahutaryŭ Michaś Skobła ŭ redakcyi «Narodnaj Voli».

— Andrej, voś užo try miesiacy ŭ krainie praciahvajecca žorstkaje supraćstajańnie pamiž vialikaj častkaj hramadstva i ŭładaj. Subotnija žanočyja maršy, paniadziełkavyja piensijanierskija, niadzielnyja supolnyja… Užo kala 17.000 čałaviek zatrymany, zaviedziena amal 700 kryminalnych spraŭ. Padobnych represij Biełaruś nie viedała sa stalinskich časoŭ. Da čaho heta moža pryvieści?

— Dla ludziej heta, biezumoŭna, kiepska, a dla krainy, jak ni paradaksalna, — dobra. Z krainaj ničoha drennaha nie budzie. Lubaja dyktatura zakančvajecca adnolkava, i samaja ciomnaja noč — zaŭsiody pierad śvitankam. Inšaja sprava, što, sapraŭdy, možna tolki dzivicca, jak jano narastaje: chacieli ŭsiaho tolki spraviadlivaha padliku hałasoŭ, paciahnuli za nitačku — vylez ceły kłubok. Dumali, što dastatkova vycisnuć pryščyk, a adkryłasia rakavaja puchlina ledź nie ŭ apošniaj stadyi. I kanca hetamu pakul nie vidno.

— Nazirajučy za razhonam sioletnich Dziadoŭ, ja ŭspaminaŭ, jak u 1988 hodzie litaraturnaje tavarystva «Tutejšyja», da jakoha my z taboj naležali, arhanizoŭvała pieršyja Dziady, i jak nas u čystym poli pierad Kurapatami taksama razhaniali. 32 hady prajšło — a ŭsio zastałosia pa-raniejšamu… Heta nie robić ciabie piesimistam?

— Dobra pamiataju tahačasny hramadski nastroj paśla tych pieršych Dziadoŭ: «tudy išoŭ natoŭp, adtul viartaŭsia narod».

— Va Uładzimira Niaklajeva i vierš pra heta byŭ: «I ŭpieršyniu, maŭkliva ściaŭšy rot, / z natoŭpu hlanuŭ lud. Amal narod».

— Voś-voś. Adnak usie nieŭzabavie pierakanalisia, što da «naroda» jašče jak da nieba. Za 32 hady, što prajši z taho času, čaho tolki ŭ svoj adras mnie i maim siabram nie davodziłasia čuć! «Opy (apazicyjaniery), zmahary, pakryŭdžanyja, niaŭdačniki, śviadomyja marhinały»… Niekatoryja, pačuŭšy biełaruskuju movu, krucili palcami kala skroni. Tamu jość niejkaja vyšejšaja spraviadlivaść, niejkaja maralnaja kampiensacyja, što, mahčyma, ciapier mienavita dzieci tych samych ludziej, jakija tady nie pratestavali, dumali, što ich heta nie tyčycca i nikoli nie zakranie, apynulisia ŭ padobnym stanoviščy. Siońnia, darečy, i tyja ludzi vychodziać «sa śpiački» z płakatami: «Darujcie, što maŭčali, kali treba było havaryć». Tamu ni pra jaki piesimizm nie moža być i havorki. Jak ni kruci, usio ruchajecca ŭ adnym nakirunku — da lepšaha.

— Voś kažuć: u nas ciapier jak nikoli narodnaja jednaść. Ale zavody nie bastujuć, šachciory navat pamiž saboj nie salidarnyja. I tut ja chaču pryhadać prykład z historyi. Z čužoj dalokaj historyi. U frankisckaj Ispanii ŭ 1940 hodzie 200 samych viadomych intelektuałaŭ sabralisia na hary Mansierat i pryniali adozvu da dyktatara Franka, u jakoj patrabavali vykanańnia pravoŭ čałavieka. Chto i dzie pavinien sabracca ŭ Biełarusi, kab być pačutym na samym viersie?

— U našym vypadku taki numar nie projdzie. Ni 20, ni 200, ni 2 miljony pačutymi nie buduć. Razam z tym jość adzin čałaviek, i ŭsie jaho viedajuć, jakomu dastatkova nie toje što słova skazać, a kiŭnuć palcam — i ŭsio ŭ Biełarusi vyrašycca vokamhnienna. Hety čałaviek — prezident nie našaj, a susiedniaj krainy, Rasijskaj Fiederacyi. Ale jakim by zamanlivym, lohkim i prostym ni zdavałasia takoje vyrašeńnie, nastolki ž jano niebiaśpiečnaje, jak dary danajcaŭ. Tamu spadzieŭ tolki na siabie. Inšaja sprava, jak tak atrymałasia, što my zaležym ad kiŭka palca kiraŭnika susiedniaj dziaržavy? Ale heta ŭžo asobnaja hutarka…

— Statysiačnyja šeści iduć pad bieł-čyrvona-biełymi ściahami, skandzirujučy «Žyvie Biełaruś!». Ci aznačaje heta, što ŭ Biełarusi nazirajecca niečuvany raniej uzdym nacyjanalnaj samaśviadomaści?

— U nas idzie buržuazna-demakratyčnaja revalucyja z elemientami nacyjanalna-vyzvolnaj. Suprać takoj «hrymučaj sumiesi» nikomu nie ŭdavałasia vystajać. Bolš za toje, taki spłaŭ i ŭ budučym pryvodzić da chutkaha ekanamičnaha i sacyjalnaha roskvitu, prynamsi na pieršym etapie. Sprava tut u słovie «elemienty». Bo ŭ cełym nazvać ruch nacyjanalna-vyzvolnym pakul nielha. Darečy, na maju dumku, heta adna z pryčyn, čamu ŭsio tak zaciahnułasia. Možna pačuć i takoje: ruskamoŭnyja vyjšli źviarhać ruskamoŭnaha, kab pasadzić na jaho miesca znoŭ ža ruskamoŭnaha. Zastajecca spadziavacca, što hetym razam budzie nie tak.

— Uspaminy tych, chto pabyvaŭ u aŭtazakach, u izalatarach časovaha ŭtrymańnia, strašna čytać… Źniavahi, žorstkaść, samyja sapraŭdnyja katavańni. U ciabie jość niejkaje tłumačeńnie ŭsiamu hetamu?

— Akramia čysta psichičnych, psichijatryčnych pryčyn, akramia pryrodnaj patałahičnaj schilnaści niekatorych ludziej da źvierstvaŭ, pra što mnoha napisana, vialikuju rolu tut adyhryvaje peŭnaja ideałohija. Tak atrymałasia, što ŭ vyniku tatalnaj rusifikacyi Radzima ŭ nas pastupova stała Rodinoj, Ajčyna — Otčiznoj, a dziaržava — hosudarstvom. U vyniku biełarus-amapaviec dubasić biełarusa-pratestoŭca ŭ lepšym vypadku jak sieparatysta, jaki pasiahaje adarvać «ćvietuŝij kłočok ziemli» ad niepadzielnaj terytoryi ad Kuryłaŭ da Bresta, u horšym — jak zachopnika lubimaj ahulnaj sajuznaj dziaržavy. «Otstupať niekuda — pozadi Moskva»… U peŭnym sensie adbyvajecca histaryčny kazus: narod adstojvaje niezaležnaść, a «haranty» niezaležnaści dubinami sprabujuć jaho ad hetaha zaniatku advučyć, zahaniajučy nazad u sajuznaje stojła.

— A moža, tłumačeńnie tut prostaje, vykazanaje paetam, jaki prajšoŭ praz stalinski HUŁah i vynies adtul hetkaje mierkavańnie: «Hosudari dołžny hosudariť. / Hosudarstvo dołžno jesť i piť. / I dołžno, jeśli nado, udariť, / I dołžno, jeśli nado, ubiť». Chiba byvajuć dziaržavy biez hvałtu?

— My znoŭ kažam «dziaržava», majučy na ŭvazie kłasičnuju narmalnuju, zrazumiełuju dziaržavu. Takoj, moža być, dazvolena ŭsio. A ŭ nas jakaja? Siurrealistyčnaja. Hety siur pačaŭsia 26 hadoŭ tamu, kali było dapuščana, što dziaržavaj moža kiravać čałaviek, jaki nie vałodaje dziaržaŭnaj movaj. Voś mienavita z hetaha absurdu pačaŭ, jak śniežny kom, narastać absurd usio bolšy, pakul nie dasiahnuŭ taho, što my siońnia majem. Siońnia naša aficyjnaja nacyjanalnaja ideja — «słav ihiemona», naš suvierenitet — jak maha ščylniej prycisnucca da Rasii (až da poŭnaha źlićcia ŭ sajuźnickim ekstazie), naš patryjatyzm — «voźlubi Rośsijskuju Fiedieraciju puŝie vsieho suŝieho». Nie ździŭlusia, kali apošniaje budzie ŭpisana adnym z asnoŭnych punktaŭ u novuju Kanstytucyju, jakaja ciapier z takim impetam raspracoŭvajecca. Narmalnuju biełaruskuju dziaržavu nam jašče tolki naležyć pabudavać. Pa sutnaści, z nulavoha cykła. I hałoŭnym u hetaj pabudovie budzie vyrašeńnie losu biełaruskaj movy. Mnie vielmi daspadoby ŭčynak Uładzimira Zialenskaha, jaki staŭ ukrainskim prezidentam u nievierahodna ciažki dla krainy čas: vajna, akupacyja, rezruch… I što samaje pieršaje robić Zialenski? Pravilna, najmaje repietytaraŭ, kab padciahnuć uzrovień vałodańnia ŭkrainskaj movaj. Budziem pamiatać, što adzin raz my ŭžo nastupili na hrabli, admachnuŭšysia ad moŭnaha pytańnia, adkłaŭšy jaho na niapeŭnaje «potym», i Boh žorstka pakaraŭ nas za hetaje kalektyŭnaje hłupstva.

— Niadaŭna na sustrečy sa studentami ŭ BDU Natalla Kačanava (treci čałaviek u dziaržavie) skazała, što paśla vybaraŭ u krainie nie było ni zhvałtavańniaŭ, ni katavańniaŭ… Ci dapuskaješ ty, što jany tam, naviersie, nie viedajuć, što čynić ichni AMAP na vulicach?

— Usie ŭsio viedajuć, prosta inakš usprymajuć. U ichnim ujaŭleńni piaščotnyja, jak ranišnija fijałki, achoŭniki paradku sutykajucca z ahresiŭnaj vuličnaj niečyściu i tamu vymušany «adekvatnym čynam reahavać na nieadekvatnyja dziejańni supraćlehłaha boku». U Francyi, u Hankonhu, u ZŠA chiba nie toje samaje? Tut ź imi ciažka spračacca, bo heta, tak by mović, sprava hustu. «Kali tabie vybili voka, radujsia, što nie dva», — pisaŭ Anton Paŭłavič Čechaŭ. Ja b u tym vystupleńni źviarnuŭ uvahu na inšaje, na refren: «my nie čakali, nie mahli navat ujavić, nikoli b nie padumali»… Krasamoŭnaje pryznańnie, jakoje ŭ katory raz viartaje ŭsio na kruhi svaje. U hłybini dušy našy ŭłady nikoli nie ličyli biełarusaŭ samastojnaj nacyjaj, dla ich my byli i zastajomsia «ruskimi sa znakam jakaści», jakija ŭ vyniku histaryčnaj niedarečnaści apynulisia samotnyja i adkołatyja ad macieryka i jakich treba terminova viartać u rodnuju havań — u łaskavyja miakkija ruki Rasii-matuchny.

— Niadaŭna ja sustrakaŭsia z adnoj žančynaj — čalcom vybarčaj kamisii ŭ Rakavie pad Minskam, jakaja adna (z 19-ci) nie padpisała sfalsifikavany pratakoł. Pryčym hałasavała jana na vybarach za Łukašenku. Ale ciapier, pryznałasia, jon zhubiŭ u jaje vačach usiu svaju značnaść. Čamu «narodny prezident» (jak jon lubiŭ siabie nazyvać) z 26-hadovym stažam nie baicca zhubić (i amal užo zhubiŭ) luboŭ naroda?

— Sapraŭdnaja luboŭ nie stračvajecca. Značyć, jaje asabliva nikoli i nie było. Było što zaŭhodna: raźlik, damova («vy dajcie žyć nam, a my nie budziem čapać vas»), navat pavaha, ale nie luboŭ. Ja dumaju, što ludziej zaviali i daviali da kipieńnia nie stolki źniešnija i ŭnutranyja palityka-ekanamičnyja prablemy, kolki sam pravadyrski styl, pavodziny, leksika. Narod niejak rezka pastaleŭ i parazumnieŭ. Pierastali ŭsprymacca ŭsie hetyja pravadyrskija chochmy, žartački i abzyvańni, hetyja demanstratyŭnyja čaplańni biełaruskich uznaharod na hrudzi pradstaŭnikoŭ rasijskaj papsy, vinšavańni ź jakim-niebudź 37-hodździem babkinych-hałkinych i mahilnaje maŭčańnie, skažam, na 80-hodździe Niła Hileviča. Narod prosta pieraros svajho niadaŭniaha pravadyra.

— Viedaju, što na ciabie pisali danosy ŭ Administracyju prezidenta, adzin ź ich ty navat nadrukavaŭ u knizie «Siečka». Heta było ŭ časy adnosna spakojnyja. Jak ty ličyš, hety nieŭmiručy žanr u sučasnaj Biełarusi zaznaje roskvit?

— Prynamsi, dziela hetaha mnoha robicca. Naprykład, panibrackija sms-ki z MUSa, dzie pa-siabroŭsku prosiać paviedamlać «ab dziejańniach asob, jakija vykarystoŭvajuć niezarehistravanuju simvoliku», abo dałučeńnie nastaŭnikaŭ da karysnaj spravy davać spravazdačy «ab vučniach, jakija niehatyŭna vykazvajucca pra situacyju ŭ krainie». Ale nie dumaju, što heta nabudzie masavy charaktar. Pa toj samaj pryčynie, jakaja ŭžo zhadvałasia, — ludzi mocna źmianilisia, stali dabrejšyja, razumniejšyja, bolš prystojnyja.

— Tysiačy našych suajčyńnikaŭ užo vyjechali za miažu — chto ŭ Polšču, chto ŭ Litvu, chto jašče dalej. Spartsmieny, palityki, studenty… A što maje rabić piśmieńnik, kali ŭ jahonaj krainie — dyktatura i ŭzurpacyja ŭłady? Źjazdžać ci zastavacca? Voś dva prykłady: Tomas Man i Łarysa Hienijuš. Man pakinuŭ hitleraŭskuju Hiermaniju, Hienijuš zastałasia ŭ stalinskim Savieckim Sajuzie, napisaŭšy ŭ adnym ź vieršaŭ: «Mianie ŭ źniavoleńni pakińcie — / tam, dzie siahońnia moj narod». Za kim racyja?

— Spartsmieny, palityki, studenty — tak, vyjazdžajuć. A voś ź piśmieńnikami krychu inšaja situacyja, asabista mnie nie da kanca zrazumiełaja. U pryncypie, u mastackaj tvorčaści cenzura ŭ nas adsutničaje. Prynamsi, da apošniaha času možna było pisać i vydavać usio što chočaš. Tamu ŭ biełaruskaha piśmieńnika dla emihracyi pavinny być vielmi važkija pryčyny, naprykład — realnaja pahroza žyćciu. Va ŭsich astatnich vypadkach jon musić być sa svaim narodam. Kožnaja chvoja svajmu boru šumić. Akramia taho, luby piśmieńnik i tak, sam pa sabie, viečny emihrant, navat kali jon ni razu nie byŭ za miažoj i ŭvohule nikoli nie vyjazdžaŭ za vakolicy rodnaha miastečka.

— Akademik Radzim Harecki pryznaŭsia ŭ našaj hutarcy dla «Narodnaj Voli», što jon ščaślivy: u svaje 92 hady narešcie ŭbačyŭ, jak abudziŭsia biełaruski narod. A što ciabie najbolš uraziła ŭ padziejach apošnich troch miesiacaŭ?

— Uraziła, što pračnułasia ruskamoŭnaja Biełaruś. Ja zaŭsiody viedaŭ, što niešta takoje voś-voś adbudziecca, ale byŭ upeŭnieny, što tolki biełaruskamoŭnaje hramadstva zdolnaje na hetkija rašučyja kroki. Ja pamyliŭsia. Ale nikoli jašče mnie nie było tak pryjemna ad ułasnaj pamyłki.

— U kancy našaj hutarki dazvolu sabie pryhadać adnu epihramu: «Jak niamohłamu dziedu kavieńka, / Jak karčma pry vialikaj darozie — / Tak patrebny Andrej Fiedarenka / Biełaruskaj zadychanaj prozie!» I ja pahadžusia — patrebny, prosta nieabchodny. Čym u bližejšy čas maješ paradavać svaich čytačoŭ?

— Jašče da epochi Vialikaha Karancinu ja zadumaŭ i pačaŭ pisać detektyŭna-pryhodnicki raman, u jakim akramia inšaha razhladajecca pytańnie ŭłady jak sensavaj katehoryi. Što ž heta takoje, hetaja ŭłada, što za jaje treba tak čaplacca, jakaja patrabuje takich achviar, jakaja całkam padparadkoŭvaje, zabiraje ŭ svaje łapy najpierš taho, chto joju nadzieleny? Uładalubstva — heta naturalnaje čałaviečaje pamknieńnie ci patałohija? Naprykład, francuzski fiłosaf Manteń śćviarždaŭ, što kudy bolš pryjemna i navat bolš vyhodna vykonvać zahady, čym ich addavać… Voś ciapier ja nad usim hetym i razvažaju.

Narodnaja Vola

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj
ananimna i kanfidencyjna?

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0
Kab pakinuć kamientar, kali łaska, aktyvujcie JavaScript u naładach svajho braŭziera
Kab skarystacca kalendarom, kali łaska, aktyvujcie JavaScript u naładach svajho braŭziera
PNSRČCPTSBND
12345
6789101112
13141516171819
20212223242526
2728293031