Alaksandr Łukašenka vykazaŭ žadańnie kupić jašče adnu karovu: «Ja za svaje. Hrošy ŭ mianie jość»
president.gov.by
U svoj dzień naradžeńnia Alaksandr Łukašenka pabyvaŭ u Smalavickim rajonie, u haspadarcy «Aziarycki-Ahra». Raschvalvajučy miascovych karoŭ, jon spytaŭ dyrektara haspadarki Ninu Žalaznovu, ci nie pradaduć jamu adnu ciołačku.
Hutarku pakazaŭ telekanał ONT u viečarovaj prahramie «Našy naviny».
— Dobra, — adkazała prezidentu Žalaznova, ale papiaredziła, što na ich karoŭ cana vielmi vysokaja.
— Ja znajdu dzie-niebudź [hrošy], — uśmichnuŭsia Alaksandr Łukašenka. — Ja za svaje kuplu, nie dumaj. U mianie jość hrošy.
U haspadarcy adna karova ŭ hod daje kala dzieviaci ton małaka — a ich tut bolš za 6000 hałoŭ. Faktyčna ŭsio małako «Aziaryckaha» zabiraje na pierapracoŭku pradpryjemstva «Zdravuška».
Praź niekalki chvilin Nina Žalaznova pakazała i padniesła u padarunak Łukašenku limonnaje dreŭca:
— Možna my jaho ŭ vaš sad addamo, padorym.
— U ciaplicu?
— Tak, a ciołačku potym.
— Ja z zadavalnieńniem, — pahadziŭsia Alaksandr Łukašenka.